List 49

Śmierć. Cały czas się jej boję mimo że wiem, że w końcu nastąpi. Świadomość, że jest nieunikniona, nie wyzwala mnie, a paraliżuje. Miałem wiele okazji aby się jej poddać. Nie w sensie fizycznym ale w umyśle. Zaczęło się od snów, w których byłem postawiony w sytuacji kiedy umierałem. Nieważne czy był to pożar, czy lecąca we mnie kula, budziłem się. Nie umiałem przezwyciężyć lęku i zobaczyć co się później wydarzy. Zawsze wybudzałem się, nim to sprawdziłem.

Potem zaczęły się sytuacje tuż po przebudzeniu, które tak bardzo mnie przerażają, kiedy umysł działa ale jeszcze nie mogę się ruszać. Początkowe zdziwienie szybko ustępuje miejsca myślom o zagrożeniu życia. Na pewno ktoś się skrada, na pewno zaraz ktoś wejdzie i mnie zabije, a ja nawet nie mogę odwrócić się i zobaczyć czy tak jest naprawdę. Wtedy umysł daje sygnał do ucieczki i wszystko czym jestem walczy o to abym się poruszył. Abym uzyskał kontrolę nad ciałem, abym znowu mógł kontrolować otoczenie. I nawet kiedy myśli krążą wokół śmierci, a ja fizycznie nie mogę nic z tym zrobić, i tak nie umiem poddać się temu co się dzieje. Nie umiem zaufać, nie umiem odpuścić – po prostu walczę, bo tak bardzo boję się tego co może mnie spotkać.

Jak tylko się budzę, czuję porażkę. Czuję, że straciłem kolejną szansę na to, by się naprawdę przebudzić. Aby przestać bać się tego, że umrę. Za każdym razem powtarzam sobie, że w następnej takiej sytuacji uda mi się. Ale raz za razem ponoszę klęskę, która doprowadza do kolejnego lęku. Skoro nie dałem rady w tych „symulacjach”, to spotka mnie to w fizycznym życiu. Boję się że będę postawiony w sytuacji, z której nie będę mógł w żaden sposób uciec i będę zmuszony przezwyciężyć ten lęk. Tak bardzo się tego boję, tak bardzo tego nie chcę.

A po wszystkim zaczyna się nowy dzień, w którym zderzam się z milionem spraw i zapominam o tym co działo się nad ranem.

Aż w końcu nastaje noc, która jest dla mnie sama w sobie czymś przerażającym i przypomina mi się wszystko to, co może się w niej wydarzyć. I jedyne co mogę zrobić, to ofiarować ją Bogu, bo czy chcę czy nie chcę wydarzy się to wszystko, co ma się wydarzyć, a ja już wiem, że sam sobie z tym nie poradzę.

Podobne

List 86

Boję się, że przejawią się w moim życiu rzeczy, zdarzenia, których się boję. Ciągle stawiany jestem w sytuacjach, które wywołują we mnie te same lęki.

List 85

Doceniłem siebie. Siedząc w ciszy, wykrzyczałem w sobie, to czym się stałem. Zrobiłem to poprzez złość. Nie umiałem inaczej. Ale w końcu to do mnie

Tytuł roboczy – dzień osiemnasty

Wybór tego klucza był jedynym wyborem jakiego dokonałem w moim życiu. Nigdy nie decydowałem, wszystko działo się samo. Teraz kiedy siedzę i trzymam ten klucz

Tytuł roboczy – dzień dziesiąty

Dwadzieścia dni później   Czy szczęścia mogę się nauczyć? Czy mogę coś pomyśleć, powiedzieć, zrobić by być szczęśliwym? Czy ja, ja mogę dokonać, zrealizować coś

List 74

Jestem agresywnym, nieczułym, niezdolnym do szczęścia chujem. Nie umiem być miły, pomocny, cierpliwy. Jeżeli ktoś ode mnie czegoś potrzebuje, to jedyne co mogę zaoferować, to

List 71

Znowu mam podjąć decyzję. Znowu nie wiem, co wybrać, w którą stronę pójść. Czemu nie umiem po prostu decydować i żyć dalej? Czemu roztrząsam każdą

Tytuł roboczy – dzień czwarty

  Dzień później   Emocje. Emocje rządzą moim życiem. To co czuję, to co widzę, przez co czuję. Myśli, które budzą z uśpienia moje emocje,

Tytuł roboczy – dzień pierwszy

Siadam i piszę. Zobaczę co przyniesie mi kolejny raz przed ekranem. Staram się, szukam i nic z tego nie wychodzi. Czuję jakbym marnował, wymuszał czas,

List 62

Wystarczyła jedna chwila błogości w moim życiu abym przez kilka kolejnych lat dążył do tego aby stan ten odtworzyć. Robiłem wszystko, co przyszło mi do

List 60

Męczy mnie ten rozwój. Męczy mnie to, że nie widzę rezultatów. Czuję jakby samopoznanie prowadziło tylko do coraz większego zmęczenia ciała, do coraz większych bóli,

List 59

Boję się Ciebie. Tyle nasłuchałem się w kościele jaki to jesteś dobry, miły, łaskawy. Tak dużo piosenek zaśpiewałem, tak dużo o tym czytałem, a i

List 58

Nienawidzę siebie. W tym aspekcie nic się jeszcze nie zmieniło. Myślałem, że jak to napiszę, to coś się zmieni. Nic się nie zmieniło. Wciąż nienawidzę

W tej kategorii

List 86

Boję się, że przejawią się w moim życiu rzeczy, zdarzenia, których się boję. Ciągle stawiany jestem w sytuacjach, które wywołują we mnie te same lęki.

List 85

Doceniłem siebie. Siedząc w ciszy, wykrzyczałem w sobie, to czym się stałem. Zrobiłem to poprzez złość. Nie umiałem inaczej. Ale w końcu to do mnie

List 84

Skoro, jeżeli jestem całością, którą jestem, czemu tego nie wiem? Czemu tego nie widzę? Czemu nią nie jestem? Jeżeli, jeśli nałożyłem na siebie te wszystkie

List 83

Chciałbym być miły, sympatyczny, uczynny, dobry, pomocny. Taki nie jestem. Chciałem się zmienić ale mi się nie udało. Budowałem się na nowo, zmieniałem ale ciągle

List 82

Po co właściwie chcę wiedzieć, że Jesteś? Co to zmieni w moim życiu? Myślałem, że jak poznam mechanizmy rządzące światem, procesem kreacji, przejawiania, to będę

List 81

Zostałem pozbawiony tożsamości. To co uważałem za swoje, moje, te myśli, słowa, przekonania okazały się nie być tylko moje. Nie są wyjątkowe, nie są mną.

List 80

Wczoraj usłyszałem, jak ktoś mówił to, co siedzi mi w głowie. Dokładnie to, co chciałem wypowiedzieć, wykrzyczeć, ogłosić. To czym byłem przez ostatni czas. Myślałem,

List 79

Czasami widzę przesłonę. Czuję, dostrzegam, jestem świadomy tej bariery przez, którą przechodzi świat, który dostrzegam, przez którą ja widzę świat. Patrzę przez nią, na nią,

List 78

Wiem, że ten list napiszę, tylko nie wiem jeszcze o czym będzie. Przychodzi do mnie ta informacja, że … powinienem? że muszę? Że zrobię? Ta