Czasami widzę przesłonę. Czuję, dostrzegam, jestem świadomy tej bariery przez, którą przechodzi świat, który dostrzegam, przez którą ja widzę świat. Patrzę przez nią, na nią, na to co do mnie dociera, jakie dociera i nic nie mogę z tym zrobić. Widzę tą zmianę, wiem że może być inaczej, że jest inaczej, próbuję spojrzeć poza to zanieczyszczenie ale nie mogę. Ten filtr wpływa na to jak odbieram, jak postrzegam to, co widzę. I pragnę aby to co doświadczam nie wpływało na mnie w ten zmieniony sposób ale nie potrafię. Staram się, próbuję, analizuje, rozważam, zgłębiam, rozmyślam, medytuję ale nic co robię nie sprawia, że zaczynam odbierać ten obraz bez zniekształcenia. I czuję się uwięziony w tych postrzeganiach, przekonaniach, emocjach. Pragnę postrzegać inaczej, odbierać inaczej, reagować inaczej. Pragnę być kim nie jestem.
Nie chodzi o robienie, doświadczenie, zmianę otoczenia, tego kim jestem, gdzie jestem, co mam, czy co robię. Chodzi o to czym jestem, jakim jestem, o odruchy, reakcje, o to z czego się składam, czym obrosłem. O wszystkie idee, postawy, przekonania, pragnienia. O nieświadome reakcje, impulsywne zachowania. O przepływ informacji. O to jak zniekształcam to co odbieram. Jak podaję dalej informację, która otrzymuję. O czystość przekazu.
Jestem filtrem, przez który leci świat, który przekazuje dalej to, co do niego wpadnie. Każde słowo, czyn ma w sobie ślad tego czym jestem, jaki jestem. Tylko czemu uważam, że jest to złe? Bo nie jest czyste? Ten filtr, ja, nie oczyszczam tylko zanieczyszczam to czym Jesteś. To, ja, które dalej przekazuje, przez które przechodzi świat, zmienia to, co odbiera. Ono nie czyści tylko dodaje. Z każdym dniem coraz więcej i więcej dokładam do tego czym Jesteś.
Już nie chce zmieniać Ciebie. Nie chce wpływać na to czym Jesteś, jak Cię widzę, widzą. Gdzie mam Ciebie szukać – takim jakim Jesteś? Czy jest ktoś, coś, gdzieś? Gdzie jest Źródło tego czym Jesteś? Gdzie Jesteś? Czym Jesteś?