Wczoraj usłyszałem, jak ktoś mówił to, co siedzi mi w głowie. Dokładnie to, co chciałem wypowiedzieć, wykrzyczeć, ogłosić. To czym byłem przez ostatni czas.
Myślałem, że jest to wyjątkowe, niepowtarzalne, że tylko ja widzę świat w taki sposób. Myślałem, że będzie to czymś, co będę mówił, pokazywał, przejawiał.
Byłem w miejscu, o którym myślałem, że jest tym, czym będę. Miałem nadzieję, że jest końcem czegoś.
Znowu okazało się, że nie jest to moje miejsce.
Za każdym razem kiedy wydaje mi się, że już coś osiągnąłem, dowiedziałem się, odnalazłem, odkryłem, chciałbym tym być – okazuje się, że już to jest, ktoś taki jest. Jest dokładnie tym, czym ja pragnąłem być. Tymi słowami, wypowiedziami, mądrościami, zrozumieniem, świadomością.
Z jednej strony utwierdza mnie to w tym co odkryłem, z drugiej stawia mnie przed pytaniami: Co dalej? Co teraz mam robić? Kim, czym mam się stać?
Wiem, że nie mogę się zatrzymać. Wiem, że to miejsce nie jest moim końcem. Jednak teraz jest pustka. Zamknął się pewien rozdział, którym byłem bardzo długi czas. To czego się dowiedziałem, zdobyłem, to co sobie uświadomiłem, jest teraz przeszłością, nicością.
Jedyne czego mi tam brakowało to Ciebie.
Nie było tam mowy o Tobie. A może była, tylko ubrana w inne słowa. Może nikt nie nazywa Cię Bogiem, bo źle się to kojarzy? Może dlatego, że to słowo ma znaczenie, określenie, ramy, jest przypisane do religii, jest ograniczone tym wszystkim, co mu nadaliśmy, co o nim myślimy, uważamy? A może dlatego, że wydaje się być osobowe, a te wszystkie mechanizmy rządzone światem, nie mają cech, intencji, celu? A może dlatego, bo Ciebie nie ma.
Nie wiem co teraz się wydarzy, czym będę się zajmował, co szukał, co odkrywał. Na razie jest pustka. Nie wiem czemu jak dowiaduję się, że wiedza którą byłem przez jakiś czas, nie wydaje się być wyjątkowa i unikalna, muszę ją porzucić, muszę się zmienić. Że jak widzę przejawione to, co mam w głowie, uważam to za kolejną warstwę, którą muszę zrzucić. Że są to kolejne przekonania, a nie Prawda. Usłyszenie tego co miałem w głowie, co chciałem przekazać, traci na ważności w momencie jak to usłyszę.
Muszę wstać z tego przystanku, z tego okopu przekonań i ruszyć dalej. Obudzić się z tej wiedzy i w końcu odnaleźć Źródło, Prawdę. Odnaleźć Ciebie.