List 15

Dzisiaj znowu będę pisał o lęku i strachu. Nic dziwnego skoro to właśnie strach jest motorem napędowym mojego dotychczasowego życia. Przypomniałem sobie o tym wczoraj, kiedy tak po prostu zrobiłem coś głupiego. Coś czego już dawno nie robiłem i w sumie zapomniałem, że jeszcze taki jestem. Błaha sytuacja, która następnie wywołała we falę negatywnych myśli. Zacząłem bać się konsekwencji. Zacząłem wymyślać, co może się złego przytrafić w następstwie tego co zrobiłem. I znowu przypomniałem sobie o karmie. Karmie, która dla mnie jest wielkim lękiem. Bo jeżeli rzeczywiście działa, a w moim życiu od najmłodszych lat dostrzegałem, że coś w tym stylu jest, nawet nie znając tego pojęcia, to znowu mam przerąbane. I zorientowałem się, że prawie wszystkie decyzje, które podejmują są takie, a nie inne właśnie z myślą o karmie. Robiłem tak, a nie inaczej, z myślą o tym, co dobrego może z tego wyniknąć. Z drugiej strony tak wiele chciałem powiedzieć, tak wiele chciałem zrobić ale bałem się, co to może oznaczać dla mnie w przyszłości. I robiłem tak nawet wbrew sobie. Zatraciłem swój głos, zatraciłem siebie, bo bałem się, że ten ja, który zrobiłby to albo tamto, powiedział coś „złego” lub nawet pomyślał „nie tak jak wypada” miałby problemy i cięższe życie. I to działało. Dostawałem dużo dobrego i rzadko doświadczałem czegoś strasznego, a nawet jeżeli tak się działo, to szybko znajdowałem odpowiedź czemu. I nie wiem czy akurat moje życie ułożyło się tak, a nie inaczej właśnie przez to, że byłem „poprawny karmicznie” czy po prostu tak miało być. Wiem natomiast, że nieważne jakie decyzje podejmowałem, towarzyszył mi strach. Cały czas żyłem w obawie przed tym, co może mnie spotkać, a i tak mnie nie spotykało. Ale skoro cały czas bałem się tego i podejmowałem decyzje w obawie przed tym, to czy naprawdę byłem od tego wolny? Nie. I właśnie ta wczorajsza sytuacja mi o tym przypomniała. Znowu byłem na siebie zły bo mogłem przynieść na siebie nieszczęście. Zły byłem na to, że było to niekontrolowane. Po prostu się wydarzyło, a świadomość tego przyszła później, a wraz z nią lęk. Ale pojawiło się też coś nowego. Stwierdziłem, że już nie chcę dłużej żyć w tym strachu. Już nie chcę dłużej obawiać się tego co zrobię i powiem, bo często jest to nieświadome działanie. A skoro tak jest, to czy muszę obawiać następstw tego co się przydarzyło? Czy tak naprawdę mógłbym postąpić inaczej? Czemu znowu boję się tego, co to może wywołać? Czemu nie akceptuję siebie? Czemu boję się siebie?

I właśnie to ostatnie pytanie najbardziej mi wybrzmiało. Zdałem sobie sprawę, że boję się sam siebie. Że najbardziej boję się tego co sam mogę zrobić. I tak wiele wysiłku wkładam w to aby być porządny, dobry, miły, uprzejmy, a z drugiej strony tak często przytrafiają mi się sytuacje, w których taki nie jestem. I to właśnie tego, kiedy robię coś bezmyślnie, boję się najbardziej. Bo wtedy nie mam nad tym żadnej kontroli. I to dlatego, już dawno temu, myślenie postawiłem na straży mojego bezpieczeństwa. To właśnie myślenie, które „zna” konsekwencje i „wymyśla” co najgorszego może mi się przydarzyć stało się moim strażnikiem. Tylko uświadomiłem sobie, że ten strażnik kieruje się strachem. I teraz pozostają pytania: Czy chcę aby to właśnie strach był moim aniołem stróżem? Czy to strach ma być moim przewodnikiem? Czy to strach ma być drogą po której kroczę?

Podobne

List 86

Boję się, że przejawią się w moim życiu rzeczy, zdarzenia, których się boję. Ciągle stawiany jestem w sytuacjach, które wywołują we mnie te same lęki.

List 85

Doceniłem siebie. Siedząc w ciszy, wykrzyczałem w sobie, to czym się stałem. Zrobiłem to poprzez złość. Nie umiałem inaczej. Ale w końcu to do mnie

List 80

Wczoraj usłyszałem, jak ktoś mówił to, co siedzi mi w głowie. Dokładnie to, co chciałem wypowiedzieć, wykrzyczeć, ogłosić. To czym byłem przez ostatni czas. Myślałem,

Tytuł roboczy – dzień osiemnasty

Wybór tego klucza był jedynym wyborem jakiego dokonałem w moim życiu. Nigdy nie decydowałem, wszystko działo się samo. Teraz kiedy siedzę i trzymam ten klucz

Tytuł roboczy – dzień dziesiąty

Dwadzieścia dni później   Czy szczęścia mogę się nauczyć? Czy mogę coś pomyśleć, powiedzieć, zrobić by być szczęśliwym? Czy ja, ja mogę dokonać, zrealizować coś

List 74

Jestem agresywnym, nieczułym, niezdolnym do szczęścia chujem. Nie umiem być miły, pomocny, cierpliwy. Jeżeli ktoś ode mnie czegoś potrzebuje, to jedyne co mogę zaoferować, to

List 71

Znowu mam podjąć decyzję. Znowu nie wiem, co wybrać, w którą stronę pójść. Czemu nie umiem po prostu decydować i żyć dalej? Czemu roztrząsam każdą

Tytuł roboczy – dzień piąty

  Dwa dni później   Już po pięciu dniach trafia mnie niemoc pisania. Wczoraj nie byłem w stanie nic z siebie wykrzesać, dzisiaj powinno być

Tytuł roboczy – dzień czwarty

  Dzień później   Emocje. Emocje rządzą moim życiem. To co czuję, to co widzę, przez co czuję. Myśli, które budzą z uśpienia moje emocje,

Tytuł roboczy – dzień pierwszy

Siadam i piszę. Zobaczę co przyniesie mi kolejny raz przed ekranem. Staram się, szukam i nic z tego nie wychodzi. Czuję jakbym marnował, wymuszał czas,

List 62

Wystarczyła jedna chwila błogości w moim życiu abym przez kilka kolejnych lat dążył do tego aby stan ten odtworzyć. Robiłem wszystko, co przyszło mi do

List 59

Boję się Ciebie. Tyle nasłuchałem się w kościele jaki to jesteś dobry, miły, łaskawy. Tak dużo piosenek zaśpiewałem, tak dużo o tym czytałem, a i

W tej kategorii

List 86

Boję się, że przejawią się w moim życiu rzeczy, zdarzenia, których się boję. Ciągle stawiany jestem w sytuacjach, które wywołują we mnie te same lęki.

List 85

Doceniłem siebie. Siedząc w ciszy, wykrzyczałem w sobie, to czym się stałem. Zrobiłem to poprzez złość. Nie umiałem inaczej. Ale w końcu to do mnie

List 84

Skoro, jeżeli jestem całością, którą jestem, czemu tego nie wiem? Czemu tego nie widzę? Czemu nią nie jestem? Jeżeli, jeśli nałożyłem na siebie te wszystkie

List 83

Chciałbym być miły, sympatyczny, uczynny, dobry, pomocny. Taki nie jestem. Chciałem się zmienić ale mi się nie udało. Budowałem się na nowo, zmieniałem ale ciągle

List 82

Po co właściwie chcę wiedzieć, że Jesteś? Co to zmieni w moim życiu? Myślałem, że jak poznam mechanizmy rządzące światem, procesem kreacji, przejawiania, to będę

List 81

Zostałem pozbawiony tożsamości. To co uważałem za swoje, moje, te myśli, słowa, przekonania okazały się nie być tylko moje. Nie są wyjątkowe, nie są mną.

List 80

Wczoraj usłyszałem, jak ktoś mówił to, co siedzi mi w głowie. Dokładnie to, co chciałem wypowiedzieć, wykrzyczeć, ogłosić. To czym byłem przez ostatni czas. Myślałem,

List 79

Czasami widzę przesłonę. Czuję, dostrzegam, jestem świadomy tej bariery przez, którą przechodzi świat, który dostrzegam, przez którą ja widzę świat. Patrzę przez nią, na nią,

List 78

Wiem, że ten list napiszę, tylko nie wiem jeszcze o czym będzie. Przychodzi do mnie ta informacja, że … powinienem? że muszę? Że zrobię? Ta