List 50

Czasami budzi się we mnie taka cząstka czegoś. Nie wiem czym jest ale wiem, że jest wściekła. Zła na to co ją otacza, na to co ją więzi. Jest to na tyle dziwne, że nie czuję się jej częścią. Wyobrażam ją sobie, jako małego rozwścieczonego kogoś, który jest wewnątrz mnie i próbuje się wydostać z więzienia, które dla niej stworzyłem.

Te momenty, w których ją czuję są częstsze niż bym chciał. Na początku szukam na zewnątrz przyczyn, które budzą we mnie to coś. Praca, dom, ludzie, zwierzęta, zdarzenia, wiadomości, łapię się wszystkiego co jest w zasięgu wzroku. Ale to nie wystarcza. Złość ciągle narasta i kiedy w końcu pękam i to wszystko wylewa się na coś lub na kogoś, dopiero wtedy przychodzi chęć spojrzenia do wewnątrz. Skupiam się wtedy na uczuciach, które czuję i idę po nich jak po sznurku, szukając źródła tego wszystkiego. Jak w końcu jestem dość głęboko wtedy pojawia się to coś. To małe wściekłe coś, co przejęło moją głowę, myśli i stało się wszystkim czym w danej chwili jestem. I nie jest to miłe. Ma do powiedzenia dużo mało przyjemnych słów odnośnie tego co mnie, go otacza. Do ludzi, z którymi żyję, do świata w którym mieszkam. Ale i tak najwięcej ma za złe, do tego co go więzi. Do tego ciała, w którym mieszka, do przekonań, zasad, nakazów, które ograniczają jego wolność. Dobre wychowanie, moralność, lęk przed zmianami, trzymanie się tego co znane, jest tym co najchętniej by zniszczył i wydostał się na wolność. Jest wściekłe na więzienie, które mu zbudowałem. Ma też wiele do powiedzenia na temat Boga. Na to co stworzył, na to jak to działa, na to, że w ogóle go nie ma. Przeklina go, wyzywa, prowokuje w oczekiwaniu na reakcje. To wszystko jest podszyte lękiem ale i tak to robi, bo dłużej już nie może żyć w uwięzieniu.

Nie wiem czym to jest ale jedyne co mogę zrobić to, pozwolić mu na to wszystko. Pozwolić aby wrzeszczał, przeklinał, wyrzucał z siebie te wszystkie słowa, których się wstydzę, z którymi nie chcę się utożsamiać, których boję się wypuścić.

W końcu, po długim czasie, zasypiam. Jednak noc nie jest wtedy łaskawa. Daje nowe sny, które otwierają nieskończone drzwi, za którymi kryją się kolejne nierozwiązane zagadki. I  kiedy się budzę pragnę aby to wszystko się skończyło. Mam już dość taplania się w tym nieskończonym gównie i próbie ogarnięcie tego wszystkiego. Tylko, że wraz ze mną budzi  się to małe coś i z krzykiem zaczyna nowy dzień.

Podobne

List 84

Skoro, jeżeli jestem całością, którą jestem, czemu tego nie wiem? Czemu tego nie widzę? Czemu nią nie jestem? Jeżeli, jeśli nałożyłem na siebie te wszystkie

List 83

Chciałbym być miły, sympatyczny, uczynny, dobry, pomocny. Taki nie jestem. Chciałem się zmienić ale mi się nie udało. Budowałem się na nowo, zmieniałem ale ciągle

List 82

Po co właściwie chcę wiedzieć, że Jesteś? Co to zmieni w moim życiu? Myślałem, że jak poznam mechanizmy rządzące światem, procesem kreacji, przejawiania, to będę

List 81

Zostałem pozbawiony tożsamości. To co uważałem za swoje, moje, te myśli, słowa, przekonania okazały się nie być tylko moje. Nie są wyjątkowe, nie są mną.

List 80

Wczoraj usłyszałem, jak ktoś mówił to, co siedzi mi w głowie. Dokładnie to, co chciałem wypowiedzieć, wykrzyczeć, ogłosić. To czym byłem przez ostatni czas. Myślałem,

List 79

Czasami widzę przesłonę. Czuję, dostrzegam, jestem świadomy tej bariery przez, którą przechodzi świat, który dostrzegam, przez którą ja widzę świat. Patrzę przez nią, na nią,

List 78

Wiem, że ten list napiszę, tylko nie wiem jeszcze o czym będzie. Przychodzi do mnie ta informacja, że … powinienem? że muszę? Że zrobię? Ta

List 77

Na co dzisiaj mam się Tobie wyżalić? Kościół, religia, katolicyzm, mistycyzm, rozwój, droga, dharma? Może na to, że ponownie wracam w te same miejsca, w

Tytuł roboczy – dzień siedemnasty

Dwa dni później   Czemu zawsze musi być ktoś wyjątkowy, wybrany? Skąd we mnie to pragnienie wyróżnienia się, osiągnięcia czegoś wyjątkowego, bycia kimś więcej, czymś

List 76

Chciałbym widzieć świat bez mojego filtra. Zobaczyć to co jest, takim jakim jest. Niewiara w to co widzę, opiniowanie tego, wybieranie, stawianie tez, odpowiadanie, domyślanie,

Tytuł roboczy – dzień trzynasty

Sześć dni później   I nic. Nic, nic, nic się kurwa nie wydarzyło. Sześć długich, pieprzonych dni i nic. Gdzie ten zapał? Gdzie ta jasność?

Tytuł roboczy – dzień dwunasty

Trzy dni później   Dziwny jest ten paranoik, który krąży mi po głowie. Często jak piszę to właśnie w tą stronę skręca moje pisanie. Mesjanizm,

W tej kategorii

List 86

Boję się, że przejawią się w moim życiu rzeczy, zdarzenia, których się boję. Ciągle stawiany jestem w sytuacjach, które wywołują we mnie te same lęki.

List 85

Doceniłem siebie. Siedząc w ciszy, wykrzyczałem w sobie, to czym się stałem. Zrobiłem to poprzez złość. Nie umiałem inaczej. Ale w końcu to do mnie

List 84

Skoro, jeżeli jestem całością, którą jestem, czemu tego nie wiem? Czemu tego nie widzę? Czemu nią nie jestem? Jeżeli, jeśli nałożyłem na siebie te wszystkie

List 83

Chciałbym być miły, sympatyczny, uczynny, dobry, pomocny. Taki nie jestem. Chciałem się zmienić ale mi się nie udało. Budowałem się na nowo, zmieniałem ale ciągle

List 82

Po co właściwie chcę wiedzieć, że Jesteś? Co to zmieni w moim życiu? Myślałem, że jak poznam mechanizmy rządzące światem, procesem kreacji, przejawiania, to będę

List 81

Zostałem pozbawiony tożsamości. To co uważałem za swoje, moje, te myśli, słowa, przekonania okazały się nie być tylko moje. Nie są wyjątkowe, nie są mną.

List 80

Wczoraj usłyszałem, jak ktoś mówił to, co siedzi mi w głowie. Dokładnie to, co chciałem wypowiedzieć, wykrzyczeć, ogłosić. To czym byłem przez ostatni czas. Myślałem,

List 79

Czasami widzę przesłonę. Czuję, dostrzegam, jestem świadomy tej bariery przez, którą przechodzi świat, który dostrzegam, przez którą ja widzę świat. Patrzę przez nią, na nią,

List 78

Wiem, że ten list napiszę, tylko nie wiem jeszcze o czym będzie. Przychodzi do mnie ta informacja, że … powinienem? że muszę? Że zrobię? Ta