Nie chcę sprawdzać, nie chcę badać, nie chcę szukać. Nie chcę być niepewny, nie chcę nie wiedzieć, mieć wątpliwości i znaki zapytania.
Ciągle albo coś chcę albo czegoś nie chce. Ciągle znajduję braki i potrzeby, które uniemożliwiają mi … co? Życie? Szczęśliwe i radosne życie? Co tak naprawdę ograniczają mi te wszystkie rzeczy, których nie chcę i chcę? Czego są powodem? Jaki mur wznoszą?
Zagubienie i dezorientacja.
Wściekłość, która mnie przenika.
Pragnienie spokoju, celu życia.
Chęć ciągłej zmiany. Pragnienie stałości.
Niewypowiedziane słowa
Ucieczka od odpowiedzialności. Ucieczka od decyzyjności.
Ból w życiu, strach w radości.
Widzenie nicości.
Nie wiem, nie umiem napisać tego co we mnie. Nie wiem jak przelać to na papier aby w końcu ustało to, co trwa. Nie wiem jak zatrzymać to, czego nie chcę i zacząć chcieć to czego powinienem pragnąć. Czy jest coś do czego mam dążyć? Czy jest jakiś cel, który jest lepszy, szlachetniejszy od innych? Czy dzięki niemu stałbym się lepszy? To znaczy jaki? Taki jaki nie jestem teraz? Taki jaki powinienem być? Przez ile osób uznany? Przez ile osób doceniony i zaakceptowany?
Ja i Ty. ja i Ty? Ja i ty?
Czy jest znak równości?
Czy jest coś na górze i dole?
Gdzie jest ta góra, gdzie jest ten dół?
Nadal nic nie wiem. Nadal nie wiem co robić.
Jest chaos, a w nim nic
Niczego nie mogę się uchwyć, na niczym oprzeć.
Wszystko jest mgliste i nieprawdziwe.
Wszystko rozpada się, przy pierwszym chwycie.
Wszystko czy nic?
Wszystko jest nic?