Tytuł roboczy dzień dziewiętnasty

Ile jeszcze kluczy będę musiał dostać. Ile nowych, zmieniających życie rzeczy, książek, filmów, sytuacji, ćwiczeń, jedzeń, zwyczajów, podcastów, modlitw będę musiał doświadczyć, otrzymać osiągnąć żeby… żeby co? Wypełnić przeznaczenie? Zrealizować cel życiowy? Osiągnąć oświecenie? Zaznać spokoju i radości? Co ten klucz ma mi dać? Jakie drzwi ma otworzyć? Codziennie świat powstaje na nowo. Codziennie kreacja, ewolucja dokonuje się bez magicznego

Read More »

Tytuł roboczy – dzień osiemnasty

Wybór tego klucza był jedynym wyborem jakiego dokonałem w moim życiu. Nigdy nie decydowałem, wszystko działo się samo. Teraz kiedy siedzę i trzymam ten klucz wiem, że moje życie jest w moich rękach. Cokolwiek teraz zrobię, będę musiał wziąć za to odpowiedzialność. Cokolwiek, od teraz, się wydarzy ja będę tego sprawcą. Przynajmniej tak to widziałem jak podniosłem się z ziemi

Read More »

List 77

Na co dzisiaj mam się Tobie wyżalić? Kościół, religia, katolicyzm, mistycyzm, rozwój, droga, dharma? Może na to, że ponownie wracam w te same miejsca, w te same problemy? Przez głowę przelatuje mi tak dużo myśli ale żadnej nie chce pisać, żadnej opisywać. Nie chcę znowu poruszać tego samego. Nie chcę czepiać się czegoś, co chciałbym aby zniknęło. Wiem, że nie

Read More »

Tytuł roboczy – dzień siedemnasty

Dwa dni później   Czemu zawsze musi być ktoś wyjątkowy, wybrany? Skąd we mnie to pragnienie wyróżnienia się, osiągnięcia czegoś wyjątkowego, bycia kimś więcej, czymś ponad? Czemu zwyczajność jest … odrażająca, odpychająca, obrzydliwa? Czemu zawsze czekam na ten dzień, na to coś co odmieni to, co jest? Ten moment, ta chwila, która zamieni brzydkie kaczątko, w coś pięknego, nadzwyczajnego, olśniewającego.

Read More »

Tytuł roboczy – dzień szesnasty

Wszyscy wyszli. Zostałem sam. Na co mi ten pieprzony klucz? Co niby ma otwierać? Gdzie oni się podziali? Wstałem i zacząłem chodzić, w sumie to krążyć dookoła stołu i klucza. Nie miałem odwagi go podnieść. Jeżeli bym to zrobił, oznaczałoby to, że decyduję się na to, co ode mnie chcą. A ja nie mam bladego pojęcia co to mogłoby być.

Read More »

Przebudzenie cz. 32

Obudziłem się w stanie paniki. Nie mogłem się ruszać. Oddychałem płytko i szybko. Co się przed chwilą wydarzyło? Pamięć wracała powoli. Ktoś zrobił mi coś złego. Skoro się tak czuję, to na pewno ktoś mi coś zrobił. Nie pamiętałem tylko co. W końcu mogłem poruszać oczami, które gorączkowo szukały odpowiedzi. Szukały wyjaśnienia co mi się stało, szukały… oprawcy. Gdzie on

Read More »

List pw.1

Musiał powstać jeden taki tekst. Broniłem się przed nim ale i tak powstał. Nie umiem nie napisać tego co nie brzęczy mi w głowie. Nawet jak to nie jest i jest takie jak być powinno. Po prostu jak tego nie wypiszę to to nie zniknie. Dostałem tak wiele aby spierdolić tak wiele. Tak dużo mogłem, mogę i tak dużo zrobiłem,

Read More »

Tytuł roboczy – dzień pietnasty

Co napisać kiedy obudziłem się w dobry nastroju? Co to w ogóle oznacza „dobry dzień”? Wtedy kiedy nic nie muszę, nic nie robię, nikt ode mnie nic nie chce? Kiedy jestem sam? Nienawidzę samotności, boję się jej. Nie lubię ciszy, chociaż jej tak bardzo pragnę. Niewiele wiem o samotności. W życiu może byłem trzy dni sam – i bardzo mi

Read More »

Przebudzenie cz.31

Pierwszy raz odkąd znalazłem się w Zaświatach byłem oślepiony. Do tej pory, jak gdzieś wchodziłem lub wychodziłem, było zawsze podobnie. Oczywiście raz trochę ciemniej raz jaśniej ale nie tak abym nic nie widział. Teraz jak wybiegłem z Jaskini nic nie widziałem nic i tyle samo mogłem zrobić aby coś z tym zrobić. Nie mogłem zmrużyć oczu ani ich przymknąć. W

Read More »