Tytuł roboczy – dzień dziewiąty

Jeden dzień później   I znowu siedzę w tym trolejbusie. Znowu złamałem słowo, które dałem sobie rano. Nie umiem przestać, nie umiem nie iść, nie umiem zmienić tego co robię każdego dnia. Może to dobrze? Może oznacza to, że jestem kompetentny, konsekwentny, lojalny, sumienny. Może to te cechy doprowadzą mnie do tego, co wiem, przeczuwam, że nastąpi? Jednak jest dzisiaj

Read More »

Tytuł roboczy – dzień ósmy

Kolejny dzień. Kolejny jebany dzień w tym popierdolonym świecie, ze mną. Nie, dzisiaj na pewno nie dam rady wsiąść do tego trolejbusu i jechać do, i być w pracy. Dzisiaj na pewno tam nie idę. Ręce same zrzucają kołdrę, nogi jak zawsze lądują na podłodze, a głowa chowa się ramionach. Siedząca pozycja embrionalna. Codziennie rano wygląda tak samo. Codziennie rano

Read More »

List 71

Znowu mam podjąć decyzję. Znowu nie wiem, co wybrać, w którą stronę pójść. Czemu nie umiem po prostu decydować i żyć dalej? Czemu roztrząsam każdą nawet najmniejszą opcję? Nie chcę popełnić błędu. Nie chcę żałować. Nie chcę zmarnować szansy, przepuścić okazji. Zawsze chcę tego co najlepsze, najwartościowsze, idealne. Nie chcę być oceniany, krytykowany. Nie chcę brać dożywotniej odpowiedzialności. Nie wiem

Read More »

List 70

Dobijasz mnie tym jak postrzegam świat. To, jak odbieram to, czym mnie bombardujesz każdego dnia. To jak widzę najzwyklejsze zdarzenia, najprostsze czynności, zwyczajne sytuacje. Czy naprawdę potrzebuję tylu przymiotników aby określać, umniejszać, lekceważyć to co mnie spotyka? Czy naprawdę potrzebuję tylu czasowników aby określać moje myślenie? Jestem na Ciebie zły. Cały czas, nieprzerwanie wściekły na to co stworzyłeś, jakim stworzyłeś. 

Read More »

Tytuł roboczy – dzień siódmy

Jeden dzień później   Jak daleko mam szukać odpowiedzialności? Gdzie szukać źródła tego, co się wydarzyło. Co jest przyczyną, powodem, celem tego zdarzenia? Ta krew na rękach, na moich rękach. Czy to jest właśnie znak? Czy to jest moment, w którym powinienem powiedzieć dość. Dzisiaj jej nie ma. Dzisiaj jest tak jak było przedtem. Dzisiaj wszystko to, co mogło nastąpić

Read More »

Tytuł roboczy – dzień szósty ciąg dalszy

Przekonanie, że się coś powinno, że należy zrobić, że coś jest słuszne, potrzebne, niezbędne, oczywiste. Coś co nie daje spokoju. Coś bez czego nie można pójść dalej. Coś co jest nam dane, jest przeznaczeniem, powinnością, obowiązkiem. Rola, którą wybieramy. Maskę, która na co dzień ubieramy. Kim się stajemy każdego dnia, dzień po dniu aż w końcu staje się oczywistością kim

Read More »

Tytuł roboczy – dzień szósty

  Trzy dni później     Nic się nie zmieniło. Po tym wszystkim co się wydarzyło, nic się nie wydarzyło. Ci ludzie, oni znowu przyszli w to samo miejsce, robią dalej to samo, zachowują się tak samo, mówią to samo, zapewne myślą to samo. Czemu nikt nie zwraca, na to wszystko uwagi? Czemu każdy dalej jest taki sam? Co się

Read More »

Tytuł roboczy – dzień piąty

  Dwa dni później   Już po pięciu dniach trafia mnie niemoc pisania. Wczoraj nie byłem w stanie nic z siebie wykrzesać, dzisiaj powinno być lepiej. Najważniejsze abym siadł i próbował coś stworzyć. Przecież ja nic nie tworzę, ja tylko przepisuje to co w danej chwili pojawia mi się w głowie. Raczej nie można nazwać tego tworzeniem.     Kolejny

Read More »

Tytuł roboczy – dzień czwarty

  Dzień później   Emocje. Emocje rządzą moim życiem. To co czuję, to co widzę, przez co czuję. Myśli, które budzą z uśpienia moje emocje, które kierują moim umysłem, który kieruje moim ciałem, które tworzy działanie, które tworzy mój świat.     Moje ręce cały czas drżą. Moje myśli pędzą jak szalone, moje serce zaraz wyskoczy z mojej klatki, mój

Read More »