Tytuł roboczy – dzień siódmy

Jeden dzień później

 

Jak daleko mam szukać odpowiedzialności? Gdzie szukać źródła tego, co się wydarzyło. Co jest przyczyną, powodem, celem tego zdarzenia?

Ta krew na rękach, na moich rękach. Czy to jest właśnie znak? Czy to jest moment, w którym powinienem powiedzieć dość.

Dzisiaj jej nie ma. Dzisiaj jest tak jak było przedtem. Dzisiaj wszystko to, co mogło nastąpić potem, nie nastąpiło. Zostało tym samym. Zostało takim samym niezdecydowaniem, niezrealizowaniem, niespełnieniem.

Czy możliwe, że ta iskra była za słaba?

Czy może ja nigdy nie będę wystarczająco dobry aby przeprowadzić, zrealizować to, co będzie. Czy znowu będę tylko świadkiem, tego czego mogłem być przyczyną?

Rozglądam się dookoła i nie wiem czy jadę do, czy może z pracy.

 Wszystko wygląda tak samo ale czy jest takie samo?

Ludzie, trolejbus, ja?

Inni ludzie, nowy trolejbus.

Nowy ja?

 

 

Nie wiem czy ma to sens. Nie wiem, czy to, co opisuje ma w sobie jakąś ciągłość, kontynuacje, początek i koniec.

Gdzie się coś zaczyna? Gdzie kończy? Czy każda sekunda ma w sobie początek i zarazem koniec? Czy możliwe jest to, że wszystko jest cały czas tworzone? Że każda sekunda jest  tylko w danej chwili i jest niczym innym jak sekundą. Że nie ma początku, końca? Że nie ma kontynuacji? A może jest i początkiem i końcem i trwaniem ale tylko przez tą jedną chwilę, którą jest. A to co następuje potem czym jest? Czym jest ta kolejna sekunda? Konsekwencją tej poprzedniej? Czy może jest czymś nowym, oddzielnym, nie znającym tego czemu jest w tym miejscu? Jak się tu znalazła? Czemu jest tą sekundą w tej przestrzeni, w tym zdarzeniu, w tej chwili? Skąd się tu wzięła? Czemu się pojawiła? Jaki ma cel? I czy będzie początkiem kolejnej sekundy? Czy może końcem tego co wcześniej? A może jest tylko początkiem i końcem i trwaniem … sekundy.

Podobne

Tytuł roboczy dzień dwudziesty pierwszy

Robię, co robię, by się utrzymać, by nie utonąć. Dryfuję przez życie, miotany na wszystkie strony, próbując znaleźć stały ląd. Pragnę się zaczepić, pragnę odnaleźć

Tytuł roboczy dzień dwudziesty

Nie umiem, nie wiem gdzie ich znaleźć, jak ich znaleźć. Próbowałem ponownie wrócić do firmy ale nie posiadając identyfikatora nie wszedłem nawet do trolejbusu, który

Tytuł roboczy dzień dziewiętnasty

Ile jeszcze kluczy będę musiał dostać. Ile nowych, zmieniających życie rzeczy, książek, filmów, sytuacji, ćwiczeń, jedzeń, zwyczajów, podcastów, modlitw będę musiał doświadczyć, otrzymać osiągnąć żeby…

Tytuł roboczy – dzień osiemnasty

Wybór tego klucza był jedynym wyborem jakiego dokonałem w moim życiu. Nigdy nie decydowałem, wszystko działo się samo. Teraz kiedy siedzę i trzymam ten klucz

Tytuł roboczy – dzień siedemnasty

Dwa dni później   Czemu zawsze musi być ktoś wyjątkowy, wybrany? Skąd we mnie to pragnienie wyróżnienia się, osiągnięcia czegoś wyjątkowego, bycia kimś więcej, czymś

Tytuł roboczy – dzień szesnasty

Wszyscy wyszli. Zostałem sam. Na co mi ten pieprzony klucz? Co niby ma otwierać? Gdzie oni się podziali? Wstałem i zacząłem chodzić, w sumie to

Tytuł roboczy – dzień pietnasty

Co napisać kiedy obudziłem się w dobry nastroju? Co to w ogóle oznacza „dobry dzień”? Wtedy kiedy nic nie muszę, nic nie robię, nikt ode

Tytuł roboczy – dzień czternasty

  Sześć dni później   To tylko czternaście dni, a wydaje się, że już pół roku piszę to opowiadanie. Niezrealizowanie, samotność, ból istnienia, brak motywacji

Tytuł roboczy – dzień trzynasty

Sześć dni później   I nic. Nic, nic, nic się kurwa nie wydarzyło. Sześć długich, pieprzonych dni i nic. Gdzie ten zapał? Gdzie ta jasność?

Tytuł roboczy – dzień dwunasty

Trzy dni później   Dziwny jest ten paranoik, który krąży mi po głowie. Często jak piszę to właśnie w tą stronę skręca moje pisanie. Mesjanizm,

Tytuł roboczy – dzień jedenasty

Tonę w oceanie rozmyślań. Tonę w morzu możliwych scenariuszy, które co sekundę przelatują mi przez głowę. Czy coś z tego się wydarzy, czym może są

Tytuł roboczy – dzień dziesiąty

Dwadzieścia dni później   Czy szczęścia mogę się nauczyć? Czy mogę coś pomyśleć, powiedzieć, zrobić by być szczęśliwym? Czy ja, ja mogę dokonać, zrealizować coś