Tytuł roboczy

Tytuł roboczy – dzień dziewiąty

Jeden dzień później   I znowu siedzę w tym trolejbusie. Znowu złamałem słowo, które dałem sobie rano. Nie umiem przestać, nie umiem nie iść, nie umiem zmienić tego co robię każdego dnia. Może to dobrze? Może oznacza to, że jestem kompetentny, konsekwentny, lojalny, sumienny. Może to te cechy doprowadzą mnie do tego,

Read More »

Tytuł roboczy – dzień ósmy

Kolejny dzień. Kolejny jebany dzień w tym popierdolonym świecie, ze mną. Nie, dzisiaj na pewno nie dam rady wsiąść do tego trolejbusu i jechać do, i być w pracy. Dzisiaj na pewno tam nie idę. Ręce same zrzucają kołdrę, nogi jak zawsze lądują na podłodze, a głowa chowa się ramionach. Siedząca pozycja

Read More »

Tytuł roboczy – dzień siódmy

Jeden dzień później   Jak daleko mam szukać odpowiedzialności? Gdzie szukać źródła tego, co się wydarzyło. Co jest przyczyną, powodem, celem tego zdarzenia? Ta krew na rękach, na moich rękach. Czy to jest właśnie znak? Czy to jest moment, w którym powinienem powiedzieć dość. Dzisiaj jej nie ma. Dzisiaj jest tak jak

Read More »

Tytuł roboczy – dzień szósty ciąg dalszy

Przekonanie, że się coś powinno, że należy zrobić, że coś jest słuszne, potrzebne, niezbędne, oczywiste. Coś co nie daje spokoju. Coś bez czego nie można pójść dalej. Coś co jest nam dane, jest przeznaczeniem, powinnością, obowiązkiem. Rola, którą wybieramy. Maskę, która na co dzień ubieramy. Kim się stajemy każdego dnia, dzień po

Read More »

Tytuł roboczy – dzień szósty

  Trzy dni później     Nic się nie zmieniło. Po tym wszystkim co się wydarzyło, nic się nie wydarzyło. Ci ludzie, oni znowu przyszli w to samo miejsce, robią dalej to samo, zachowują się tak samo, mówią to samo, zapewne myślą to samo. Czemu nikt nie zwraca, na to wszystko uwagi?

Read More »

Tytuł roboczy – dzień piąty

  Dwa dni później   Już po pięciu dniach trafia mnie niemoc pisania. Wczoraj nie byłem w stanie nic z siebie wykrzesać, dzisiaj powinno być lepiej. Najważniejsze abym siadł i próbował coś stworzyć. Przecież ja nic nie tworzę, ja tylko przepisuje to co w danej chwili pojawia mi się w głowie. Raczej

Read More »